Rewolucja w mierzeniu wyników PR. Kilka słów o PRIME
W Triple PR od zawsze stawiamy na jakość, a nie ilość. Dlatego gdy pojawia się coś, co realnie zmienia sposób myślenia o pomiarze efektywności PR, nie możemy przejść obok tego obojętnie. Jedną z takich nowinek jest PRIME – Public Reach & Influence Metric, czyli wskaźnik, który ma szansę zrewolucjonizować sposób, w jaki mierzymy skuteczność działań komunikacyjnych.
Dotychczas w raportach dla klientów najczęściej korzystano z AVE czy zasięgu artykułów – czyli statystyk. Ale liczby to tylko element układanki – w końcu teksty, które tworzymy, nie mają tylko jedynie generować ruchu, lecz realizować konkretne cele wizerunkowe i eksperckie. PRIME, narzędzie opracowane przez Mediaboard, powstał właśnie z przekonania, że liczy się znaczenie, a nie sama liczba publikacji.
Czym jest PRIME?
PRIME to system metryk, który pozwala ocenić nie tylko, jak daleko dotarła komunikacja, ale przede wszystkim jak bardzo była znacząca. Innymi słowy, to przejście od „ile było publikacji” do „co one naprawdę zrobiły dla marki”. W końcu sama liczba wzmianek nie mówi jeszcze nic o jakości czy wpływie.
PRIME opiera się na czterech filarach, których iloczyn tworzy PRIME Score – punktową ocenę każdej publikacji.
- Trafność – czy materiał rzeczywiście dotyczy naszej marki lub tematu?
- Sentyment – jaki ton ma publikacja? Pozytywny, neutralny czy negatywny? To on wpływa na reputację i sposób, w jaki marka jest postrzegana.
- Jakość treści – czy tekst wnosi coś wartościowego, czy tylko „odfajkowuje” obecność? PRIME premiuje merytorykę, cytaty, pogłębienie tematu i kontekst.
- Zasięg – ilu odbiorców mogło zobaczyć materiał i jak duży miał on wpływ? Czy pojawił się w ważnym medium lub został podany dalej przez opiniotwórcze osoby?
Biorąc pod uwagę te cztery filary, narzędzie ocenia każdą publikację na skali od 0 do 100. W praktyce oznacza to, że PRIME pozwala w końcu połączyć dane ilościowe z jakościowymi, tworząc pełniejszy obraz skuteczności działań PR.
Co PRIME oznacza dla PR-u?
PRIME odcina się od archaicznych wskaźników takich jak AVE czy GRP. AVE nie mierzy wartości PR, tylko porównuje działania komunikacyjne do cennika reklam. GRP koncentruje się na zasięgu, ale pomija sposób, w jaki marka została pokazana. PRIME zmienia tę perspektywę: liczy się kontekst, wpływ i wartość, a nie sama obecność w mediach. Dzięki temu PR-owcy mogą mówić o swoich wynikach językiem zrozumiałym dla biznesu – pokazując nie tylko, że o marce mówiono, ale jak i z jakim efektem.
Dla branży public relations PRIME to coś więcej niż nowy wskaźnik. To zmiana filozofii mierzenia efektów.
W Triple PR wierzymy, że PR to nie statystyka, a historia, która inspiruje, buduje zaufanie i zmienia postawy. Dobry PR to nie liczby – to wpływ, emocje i zaufanie, które zostają z odbiorcą na długo po tym, jak zgaśnie medialny szum. PRIME daje narzędzia, by te efekty wreszcie mierzyć – nie po to, by udowodnić, że PR działa, ale by pokazać jak dobrze działa.
Cieszy nas, że branża coraz śmielej przechodzi od „ile?” do „jak?” i „z jakim skutkiem?”, bo właśnie w tym tkwi przyszłość komunikacji.